phoca_thumb_s_wykresKontrowersje dotyczące ekonomicznej roli państwa zaangażowanego w próby regulowania procesów gospodarczych, jak również - szczególnie w przypadku Polski - szeroko zakrojona debata dotycząca reformy sektora finansów publicznych stały się punktem wyjścia do badań podjętych przez Tomasza Misiaka z Katedry Ekonomii Politechniki Rzeszowskiej. W swojej pracy doktorskiej badacz podjął próbę określenia wpływu wydatków rządowych na stopę wzrostu gospodarczego oraz na stopę inwestycji prywatnych.

Ekonomista zastanawiał się, czy konsumpcyjne wydatki rządowe mają w długim okresie negatywny wpływ na wzrost gospodarczy prowadząc do efektu wypychania prywatnych wydatków inwestycyjnych.

Okazało się, że wzrost wydatków rządowych może w krótkim okresie powodować wzrost PKB. Ważne jest jednak działanie banku centralnego. Gdy wraz ze wzrostem wydatków rządowych bank centralny zwiększy zasoby pieniądza na rynku, to doprowadzi do wzrostu PKB, natomiast stopa procentowa może pozostać na niezmienionym poziomie. W takim przypadku efekt wypierania inwestycji prywatnych przez wydatki rządowe będzie minimalny bądź nie wystąpi wcale.

Doktor wykazał, że w pewnych modelach nie jest ważna struktura wydatków rządowych - czy są one konsumpcyjne, czy też inwestycyjne. Biorąc pod uwagę modele długookresowe okazuje się jednak, że struktura wydatków rządowych odgrywa zasadniczą rolę. Konsumpcyjne wydatki rządowe negatywnie wpływają na średnio- lub długookresową stopę wzrostu gospodarczego oraz na stopę inwestycji prywatnych.

Druga hipoteza zakładała, że wydatki rządowe o charakterze inwestycyjnym prowadzą do wzrostu produktywności kapitału rzeczowego - zarówno w sektorze prywatnym, jak i publicznym. Dzięki temu miały się podnieść średnio- lub długookresowe stopy wzrostu gospodarczego. Reguła ta potwierdziła się jedynie w państwach tzw. starej piętnastki UE.

W toku badań, dr Misiak zaobserwował interesujące zjawisko - postęp techniczny (mierzony harrodiańską stopą postępu technicznego) był niemal dwukrotnie wyższy w państwach "nowej ósemki UE", niż w gospodarkach piętnastki. Jak wyjaśnił ekonomista, kraje słabiej rozwinięte, poprzez efekt imitacji są w stanie osiągać wyższe stopy postępu technicznego od bogatszych gospodarek, przez co powodują zmniejszanie się luki technologicznej. Łatwiej bowiem importować i wdrażać technologię stosowaną w innych krajach, niż generować innowacje.

Doktor założył, że na tempo tego wzrostu, szczególnie w pierwszej połowie lat 90. XX wieku, istotny wpływ miała również długość i głębokość procesu recesji okresu przemian w gospodarkach postsocjalistycznych. Recesja ta była najpłytsza i najkrótsza w gospodarkach czeskiej, polskiej, słowackiej i węgierskiej, zaś głębsza i dłuższa w poradzieckich republikach nadbałtyckich - na Litwie, Łotwie i w Estonii. Zdaniem naukowca, skala recesji mogła wynikać nie tylko z załamania się wydatków inwestycyjnych w pierwszych latach transformacji, ale również z uwarunkowań instytucjonalnych i prób reformowania gospodarki centralnie-planowanej podjętych już w latach 80. (szczególnie w przypadku Polski i Węgier).

Badacz wykorzystał modele wzrostu gospodarczego, przeprowadził też statystyczną analizę uwzględniając w prezentowanych modelach przestrzenną heterogeniczność badanych procesów. Badania były prowadzone na próbie przekrojowo-czasowej obejmującej 25 krajów Unii Europejskiej w latach 1990-2005.

Prac dr. Misiaka brała udział w konkursie "Nowe trendy" na najlepsze doktoraty z zakresu nauk ekonomicznych i zarządzania organizowanym przez Fundację Promocji i Akredytacji Kierunków Ekonomicznych. Rozprawa pt. "Inwestycje, wydatki rządowe a wzrost gospodarczy w krajach Unii Europejskiej" napisana została pod kierunkiem prof. nadzw. dra hab. Tomasza Tokarskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego, zaś tytuł doktora nadano Tomaszowi Misiakowi na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. 

źródło: PAP - Nauka w Polsce
!-- Global site tag (gtag.js) - Google Analytics -->